Niestety w ostatnich latach polska piłka nie ma za dużo szczęścia w europejskich rozgrywkach klubowych. Mimo, iż nie rywalizujemy z dużo silniejszymi zespołami to jednak nie udaje nam się wychodzić z tych potyczek zwycięsko. Wprawdzie, co oczywiste, polskie kluby nie mogą liczyć na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów (w ostatnich latach wyjątkiem stała się Legia Warszawa w sezonie 2016/2017), to jednak w rozgrywkach Ligi Europy nasze kluby były w latach 2015-2016 w stanie pokazywać ducha walki.
Wpis ten nie ma jednak na celu wskazywania, czy oceny powodów niepowodzeń polskich klubów w europejskich rozgrywkach klubowych. Głównym celem niniejszego wpisu jest omówienie najczęstszych przewinień dyscyplinarnych jakie pojawiają się podczas meczów polskich drużyn organizowanych w ramach rozgrywek UEFA.
Dla osób niezorientowanych, króciutko sam zarys procedury postępowania dyscyplinarnej w ramach UEFA regulowanej następującym dokumentem: UEFA Disciplinary Regulations (edition 2017, dalej: „DR”). W pierwszych krokach klub otrzymuje pismo od Managing Director Integrity UEFA o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego z uwagi na naruszenia jakie zostały zarejestrowane przez oficjeli UEFA podczas danego meczu.
Przed podjęciem decyzji przez UEFA Control, Ethics and Disciplinary Body („CEDB”) klub ma prawo do złożenia wyjaśnień i przedstawienie własnych dowodów w terminie 6 dni od dnia otrzymania takiego pisma. O naruszenia dyscyplinarne często nie jest trudno – odpalenie rac czy zawieszenie niedozwolonej flagi podczas meczu są dosyć łatwe do zaobserwowania. Sytuacja komplikuje się natomiast w zakresie okrzyków czy przyśpiewek kibicowskich, których zrozumienie często wymaga znajomości języka, bądź informacji od zewnętrznych obserwatorów – by UEFA w ogóle mogła stwierdzić dane naruszenie.
W przypadku, jeśli klub uzna, iż decyzja jest nieuzasadniona (przykład: S.S.C Napoli vs Legia Warszawa), zgodnie z DR przysługuje mu odpowiedni termin na przygotowanie odwołania i ewentualne zgłoszenie chęci bycia wysłuchanym przed UEFA Appeals Body (organ drugiej instancji). Odwołanie od decyzji CEDB oznacza konieczność dokonania opłaty przez klub w wysokości 1.000 EUR. W następnych krokach Appeals Body wydaje decyzję (lub wyznacza termin „rozprawy”), która kończy drogę w ramach postępowania UEFA. Całość procedury jest oczywiście opisana w DR.
Wracając jednak do naszych głównych rozważań, poniżej wskazane dwa najczęstsze naruszenia polskich klubów w ramach rozgrywek europejskich:
Artykuł 16, czyli odpowiedzialność za porządek oraz bezpieczeństwo podczas meczów.
Ustęp drugi wskazanego przepisu stanowi, iż związki piłkarskie, jak i same kluby są odpowiedzialne za zachowania swoich fanów niezależnie od tego, że nie wystąpiło po ich stronie jakiekolwiek zaniedbanie. Tak rygorystyczne podejście dotyczy m.in. wyliczonych w przepisie sytuacji:
a. wtargnięcie lub próba wtargnięcia na boisko
b. rzucanie przedmiotami (w stronę boiska)
c. odpalanie rac oraz jakichkolwiek innych przedmiotów
d. używanie laserów wskazujących lub podobnych przedmiotów
e. używanie gestów, słów, narzędzi lub jakichkolwiek innych środków by przekazać prowokującą treść, która nie przystaje do wydarzeń sportowych, w szczególności prowokujących treści o podłożu politycznym, religijnym bądź obraźliwych
f. akty wandalizmu
g. przerywanie hymnu
h. każdy odmienny brak porządku lub dyscypliny zaobserwowany na stadionie lub wokół niego.
Myślę, iż niemal każdy polski kibic śledzący poczynania polskich drużyn w Europie od razu wskaże, iż z powyższej listy głównym naruszeniem jest odpalanie rac przez kibiców. Oczywiście jest to prawdą. Nie jest to jednak najpoważniejszy z zarzutów, jaki UEFA kieruje wobec polskich zespołów. Mianowicie, dużo mocniejszą sankcję organy UEFA przewidują za naruszenia związane z lit. e. powyżej. W ramach wskazanego wypadku nie liczą się wyłącznie okrzyki, lecz także tzw. sektorówki, flagi czy nawet szaliki pojedynczych kibiców zawierające/obrazujące krzyże celtyckie czy pioruny i błyskawice.
Dlaczego wskazuję, iż naruszenie postanowienia w lit. e. może być bardziej dotkliwe niż lit. c. dla klubu? A to ponieważ sankcja za odpalanie rac, co do zasady jest łatwa do wyliczenia według wzorów przedstawianych przez samą UEFA, natomiast wszelkie kwestie związane z lit. e. są przez UEFA często oceniane jako ideologiczne, bądź polityczne, co jest całkowicie sprzeczne z zasadami prezentowymi przez tę organizację. Ponadto warto wskazać, iż duża część kibiców nie jest nawet świadoma, iż na ich szalikach znajdują się tego rodzaju emblematy. Argument może niezbyt sensowny, jednak niestety prawdziwy. Na pytanie natomiast dlaczego to kluby mają ponosić odpowiedzialność za kibiców, którzy podejmują się śpiewania obraźliwych przyśpiewek kibicowskich, wciąż jedyną odpowiedzią jest, iż ktoś finansowo musi ponosić odpowiedzialność – a kluby w kolejnych krokach powinny same eliminować takich fanów ze swoich obiektów. UEFA w takich wypadkach często odnosi się do formuły strict liability, jaka znajduje się w przepisach DR.
Artykuł 14, czyli działanie przeciw rasizmowi oraz pozostałym formom dyskryminacji.
W pierwszej kolejności należy tutaj wskazać na politykę UEFA o nazwie NO TO RACISM, gdzie UEFA przewiduje zero tolerancji wobec jakichkolwiek zachowań rasistowskich, czy innych dyskryminacyjnych podczas organizowanych w ramach rozgrywek UEFA meczów. Artykuł 14 DR stanowi zatem jedno z największych naruszeń jakiego mogą dopuścić się kibice (i nie tylko) podczas meczów piłkarskich.
I tak sam już przepis przewiduje dużo bardziej rozbudowaną regulacje, niż opisany powyżej art. 16 DR. Warto tutaj zwrócić od razu uwagę na ustęp 2, który stanowi, iż w przypadkach naruszeń odnoszących się do dyskryminacji, w tym rasizmu minimalna kara to częściowe zamknięcie stadionu na następny mecz rozgrywany jako gospodarz. Dotyczy to każdego naruszenia: obejmuje to zatem swoim zakresem pojedyńczą przyśpiewkę kibicowską czy jakikolwiek banner umieszczony na płocie trybuny. Nie ma tutaj znaczenia czy klub zdoła szybko wyeliminować tego rodzaju zachowanie – z punktu widzenia UEFA w takich wypadkach sankcja musi zostać nałożona.
W przypadku recydywy sankcja zaś wzrasta do kwoty 50.000 EUR oraz rozgrywania jednego meczu „u siebie” za zamkniętymi drzwiami – czyli bez udziału kibiców (prócz puli zarezerwowanej dla przedstawicieli klubu oraz gości UEFA). Co istotne, kolejne takie naruszenia wiążą się z rozgrywaniem więcej niż jednego meczu bez udziału publiczności, zamknięciem stadionu, walkowerem czy dedukcją punktów i/lub dyskwalifikacją z turnieju. UEFA tak mocno stara się wyeliminować tego rodzaju zachowania ze stadionów, iż dodatkowo do powyższej listy przewiduje możliwość zastosowania także innych kar mających na celu walkę z dyskryminacją czy bezpośrednio już z rasizmem.
Powyższa analiza ukazuje najczęściej pojawiające się przewinienia na polskich stadionach podczas rozgrywek europejskich. Nie można powiedzieć na pewno, iż jesteśmy jedynym krajem, który w ten sposób łamie przepisy DR, gdyż podobne incydenty mają miejsce w całej Europie. Niniejszy wpis nie przewiduje także takich przewinień, jak rzucanie przedmiotów w kierunku murawy, walki między kibicami (które zostały tylko wymienione w art. 16 DR, lecz niepoddane żadnej analizie), czy często bagatelizowane przez kluby: blokowanie przejść ewakuacyjnych – jednak żadne z wymienionych przewinień nie są dla klubów tak dotkliwe, jak naruszenie przepisu artykułu 14 DR.